Archiwa kategorii: Artykuły

Ludzie, których łączy prawdziwa miłość, w momencie rozstania zastanawiają się, jaką pozostawić po sobie pamiątkę, aby osoba kochana wiedziała, że istnieje ktoś, kto pamięta, kto myśli, kto mimo nieobecności kocha. Wiemy, że ludzie ci najchętniej nie rozstawaliby się nigdy, bo chcą być blisko siebie, chcą dzielić swoje szczęście i nieszczęście, chcą sobie wzajemnie pomagać, ubogacać się, a do tego potrzebny jest bliski kontakt, potrzebne jest spotkanie, obecność. Takie jest prawo miłości. Pan Jezus bardzo kochał Apostołów, musiał jednak wracać do Ojca. Nie mógł już dłużej pozostać na ziemi. Odchodząc chciał jednak tym, których kochał, zostawić pamiątkę. Jako Bóg był w o wiele szczęśliwszej sytuacji niż my wszyscy. Mógł znaleźć jakiś inny sposób pozostania z tymi, których kochał. I oczywiście, jak każdy z nas na Jego miejscu, Chrystus z tego prawa skorzystał. Dla tych, których ukochał, pozostawił pamiątkę, a jest nią On sam. Dziwną przyjął postać — stał się Chlebem. To zrozumiałe, chciał być tak blisko, jak to jest tylko…

Czytaj dalej

Różne są podejścia człowieka do Boga. Dla jednych  Bóg to odległa rzeczywistość, która nie ma większego wpływu na nasze życie. Ci traktują Stwórcę na podobieństwo planety Saturna. Wiadomo, że jest, że przy pomocy lunety można ją obserwować, można też sporo na jej temat wyczytać w rozprawach astronomicznych. A jednak miliony ludzi umiera na naszym globie nic o Saturnie nie wiedząc. Dla sporej liczby ludzi Bóg to odległa, trudno dostrzegalna rzeczywistość, nie mająca żadnego wpływu na nasze losy. Wierzą, że On istnieje, ale nic poza tym. Znacznie bardziej interesuje ich mieszkający za ścianą sąsiad, niż Bóg i Jego Tajemnica. Jeszcze dla innych Bóg to słońce. Żyją w jego blasku. Znają wartość światła i ciepła. Wprawdzie mogą przeżywać długie noce, ale świadomość doczekania się dni pogodnych pomaga im w przetrwaniu burz i niepogody. Takie podejście do Boga czyni wiarę żywą, daje człowiekowi moc i światło. Ciągle jednak jest to Bóg na niebie, a człowiek na ziemi. On działa z nieba, jak promienie słońca,…

Czytaj dalej

Matka – pierwsza osoba, którą spotykamy na drodze naszego życia. Od samego początku zatroskana o nasze istnienie, o naszą przyszłość. Zawsze razem – Matka i dziecko. Ona – pełna niepokoju i lęku, pełna ciepła i serdecznych gestów, oddana bez reszty swemu wielkiemu skarbowi, dając mu swoją miłość, czas, siłę i serce. Musi dzieckiem kierować tak, by dla nikogo nie było przyczyną łez. Matka musi mieć uczucia serdeczne, stawać się aniołem dobroci i odznaczać się cnotami, by dziecku dać przykład, jak ma iść przez życie. Dziecko to człowiek mający wolną wolę, którą może utracić, jeżeli rodzice nie potrafią do niego trafić w procesie wychowawczym, jeżeli nie będą w stanie ukształtować jego charakteru. Uczucie matki do dziecka powinno być regulowane pewnymi zasadami: stąd – dotąd. Niech dziecko wie, co wolno, a czego nie wolno. Wychowanie musi iść w parze z pewnym hartowaniem osobowości. Dziecko musi oswoić się z tym, że nie wszystko…

Czytaj dalej

Czy zastanawiamy  się co to jest niebo? Gdzie ono jest? Na pewno nie jest to jakieś miejsce. W niebie jest Bóg, a On nie może być ograniczony żadnym miejscem, bo inaczej obejmujące Go miejsce byłoby większe od Niego. Bóg nie jest objęty żadnym miejscem, lecz sam jest miejscem wszystkiego. Lepszą odpowiedzią jest więc stwierdzenie, że niebo jest stanem w jakim istnieje Bóg. Pismo św. często mówi, że Bóg przebywa w niebie. Również Jego widzialne odejście od nas przedstawione jest w Nowym Testamencie jako wstąpienie do nieba (Mk 16,19). Dziś po upływie 40 dni od święta zmartwychwstania Jezusa, to wydarzenie wniebowstąpienia właśnie wspominamy. Biblia przypomina nam, że niebo jest celem naszej ziemskiej wędrówki, naszym skarbem i wieczną nagrodą (Mt 5,12). Tam znajdziemy nasze „mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały” (2Kor 5,1). Tak pisze w liście do Koryntian św. Paweł.  Niebo, to dom naszego wspólnego Ojca. Pragnąc nieba,…

Czytaj dalej

W dzisiejszej Ewangelii i w drugim dzisiejszym czytaniu powraca  pytanie: „A czymże jest miłość? ” I najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest wypowiedź samego Jezusa: „Jeśli będziecie zachowywać Moje przykazania, będziecie trwać w miłości … ” oraz „Miłujcie się jak ja was umiłowałem …  Potwierdza to niejako św. Jan pisząc; „Bóg nas tak umiłował, że posłał nam swojego Jednorodzonego Syna, aby nas zbawić„. A dokonało się to  przez śmierć na krzyżu. Spotkanie z żywym Bogiem, Który jest Miłością owocuje miłością czynną, zachowaniem przykazań, wzajemną pomocą i dobrem, pokorą i życzliwością, a nie poezją, pioseneczkami i mdłą uczuciowością. To bardzo piękne śpiewać, deklamować, zachwycać się i patetycznie unosić, nie widząc jednocześnie cierpienia, krzywdy, niesprawiedliwości i lekceważąc sobie Boże przykazania. To bardzo pięknie i … bardzo łatwo. Ale niestety nie jest to ani szczere, ani prawdziwe, ani trwałe, i na dobra sprawę nic wspólnego z Miłością nie ma . Ktoś  napisał :…

Czytaj dalej

Tylko trwając w Jezusie możemy przynosić owoce. Bez Niego jesteśmy jak uschłe gałęzie, które należy odciąć i wyrzucić.  Co to znaczy „trwać w Jezusie i przynosić owoc„. Pomocą mogą tu być słowa jednak z drugiego czytania, z listu św. Jana Apostoła: „Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą„. Trwać w Jezusie, to znaczy, na co dzień i w każdej sytuacji czerpać z Niego, do Niego odnosić całe życie i wszystkie jego wydarzenia, według Niego kształtować swoje postępowanie, nawet gdyby miało mnie to kosztować. Trwać w Jezusie to trwać w Prawdzie, w prawdzie o sobie i swoich ułomnościach, w prawdzie o bliźnim i jego potrzebach i w Prawdzie o Bogu i Jego do mnie miłości … wymagającej, a nie sentymentalnej miłości. Jeśli trwam w Chrystusie i moje życie nie jest jedynie jałowym mieleniem pustych słów, ale czynem i prawdą, to i On trwa we mnie i moje życie…

Czytaj dalej

Czy przemawia do nas jeszcze ewangeliczny obraz „pasterza”? Zapewne bardziej niż nas poruszała ta przypowieść bezpośrednich słuchaczy Chrystusa, znających z doświadczenia trud i troskę pasterza o powierzone mu owce. Pozostaje jednak podstawowa, ponadczasowa prawda: Chrystus jest zatroskany o każdego! Gromadzi, a nie rozprasza, przygarnia „czarną owcę” i poszukuje zagubionej. On, Zmartwychwstały, pozostaje z nami na drogach tej ziemi i krętych ścieżkach historii aż do skończenia świata. Nie pozostawia nas samych, lecz zaprasza do współpracy! Wzywa po imieniu, by wybrani przez Niego kontynuowali Jego zbawczą misję poprzez posługę Słowa i sakramentów. Dziś modli się Kościół, by powołani na drogę życia kapłańskiego czy konsekrowanego odpowiedzieli ochotnie na Jego wezwanie. Tak jak kiedyś zawierzył swym Apostołom, tak i dziś zawierza człowiekowi. Lista Dwunastu nie jest zamknięta. Kim jest kapłan, zakonnik, zakonnica, osoba żyjąca radami ewangelicznymi w świecie? Znamy różne wypowiedzi. Ja też je znam. Jedni mówią o kapłanie: mąż Boży, „alter Christus”, sługa…

Czytaj dalej

Zmartwychwstały, stając przed niewiastami, mówi: „Witajcie”, przychodząc do apostołów pozdrawia ich: „Pokój wam”. W tym rozróżnieniu objawia się ważna prawda o miłości Zmartwychwstałego. Niewiasty to symbol tych, którzy idą za Jezusem drogą miłości. Niepowołane słowem, kierują się po prostu porywem serca. Miłość pozwala im służyć Chrystusowi całym sobą; wytrwać pod krzyżem do końca. Na czele z Maryją. Apostołowie są dla nas symbolem ludzi, którzy zostali wezwani, starają się odpowiedzieć na powołanie i idą za Jezusem. Idą za Nim, ale równocześnie realizują swoją wizję życia, swoje ambicje. Chcąc nie chcąc, używają Jezusa do swoich planów. Dla nich krzyż jest ciężarem nie do uniesienia. Brak jedności serc z Jezusem prowadzi ich do tragedii zaparcia się i zdrady. Po śmierci Jezusa pozostaje w nich gorycz. Daje ona znać o sobie także przy spotkaniu ze Zmartwychwstałym. Dlatego Jezus mówi: „Pokój wam” – nie przyszedłem, aby was potępić za odstępstwo i brak wiary, głupotę i…

Czytaj dalej

Druga Niedziela Wielkanocna to  Miłosierdzia Bożego. Zawdzięczamy ją św. Faustynie i jej prywatnym objawieniom. Ona też nam podała jako modlitwę Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Bóg chce nam to miłosierdzie okazać. Jeszcze nie jest za późno, aby o nie Boga poprosić. Tylko potrzeba ufnego zwrócenia się od Niego. W jaki sposób to zrobić? Podpowiada dziś św. Jan w drugim czytaniu: Albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie (1 J 5, 3). Przykazania Boga nie są ciężkie, gdy się do nich odpowiednio podejdzie.  Jeżeli kochasz, wszystko jest proste i nic nie jest trudne. Wyjątek stanowi, jak się jest dorastającym chłopcem i mama cię odprowadzi pod szkołę i zażąda jeszcze pocałunku, a jeszcze niech pojawią się koleżanki i koledzy, wtedy naprawdę może być trudno… Albo, czy ugotowanie przez matkę obiadu dla dzieci jest ciężkie? Jeśli kocha, nie. Czy praca jest ciężka i nie do zniesienia?…

Czytaj dalej

Czas świąteczny jest nam podarowany. To przystanek w codziennym życiu, przystanek dla nas, dla naszych rodzin i dla Boga. W poranek wielkanocny Bóg odkrywa przed nami  tajemnicę Zmartwychwstania. Pokazuje nam w Nim ważną prawdę: tajemnica owa była i jest nadal odkrywana stopniowo oraz wspólnie. Wysiłek rozpoczyna się od Marii Magdaleny. Przybyła ona na miejsce, w którym pochowano ciało Jezusa i zobaczyła coś, czego się nie spodziewała: odsunięty kamień grobowca. Pomyślała, że Mistrza zabrano. Wiadomość zaniosła uczniom. Ci z pośpiechem udali się do grobu. Pierwszy przybył Jan. Nie wszedł do grobu, poczekał na Piotra. Obaj, będąc na zewnątrz, zwrócili uwagę na sposób rozmieszczenia płócien, którymi było owinięte ciało Jezusa: leżały w taki sposób, który wykluczał to, iż zostały prze kogoś zdjęte. Zauważmy: o tym, że stało się coś wyjątkowego mówi nie tylko pusty grób, ale coś ważnego mówią także pozostawione tkaniny. Po wejściu do grobowca Piotr zauważył, że chusta z głowy…

Czytaj dalej

390/443