Króluj nam Chryste
„Byłem chory, a odwiedzaliście mnie. Byłem głodny, a daliście mi jeść”. „Byłem” – tak blisko 30 centymetrów za twoją ścianą. „Byłem” – w twojej klatce schodowej. „Byłem” – tuż za płotem twego jednorodzinnego domku. „Byłem” – Ja sam, Jezus Chrystus. Twój Król i Zbawiciel. „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili”. Gdyby chrześcijanie wzięli na serio tylko tę jedną przypowieść Mistrza z Nazaretu i dostosowali do niej swoje życie, w ciągu jednego pokolenia przebudowaliby oblicze ziemi. Miliard ludzi ochrzczonych, pochylony nad potrzebującymi pomocy, byłby w stanie podnieść życie ludzkości na zupełnie nowy, wyższy poziom. Miliard ludzi miłosiernych potrafi zbudować nowy świat. Potęga miłosiernej miłości jest wszechmocna, bo razem z tymi, którzy się nią posługują, współpracuje Bóg. Współczesny świat nastawiony na produkcję traktuje miłosierdzie jako stratę energii. Po co inwestować czas, pieniądze, siły w opiekowanie się starcem czekającym na śmierć? To nie jest ekonomiczne. Czy nie lepiej tę energię przeznaczyć na budowę świata dla młodych, przed którymi jest życie? Tak myśli…
ŻYCIE: DAR I ZADANIE
Zjawiliśmy się na ziemi, bo tak chciał Bóg. To On wezwał nas z nicości do życia, bo taka była Jego Wola. Otrzymaliśmy do dyspozycji określony czas, który mamy przeżyć według wskazań samego Boga. O tym, jak powinno wyglądać nasze życie doczesne, pouczają nas Pismo Święte i wewnętrzny głos, dany nam przez Boga, zwany sumieniem. W Ewangelii Zbawiciel wyjaśnia nam w sposób obrazowy, jak mamy żyć, aby to codzienne życie było piękne. Opowiada o pewnym człowieku, który mając udać się w podróż, przywołał swoje sługi i wręczył każdemu pewną ilość talentów, to znaczy pieniędzy, używanych za czasów Chrystusa. Polecił im, by obracali nimi aż do jego powrotu. Nie trudno się domyślić, że tymi sługami są wszyscy ludzie, a więc i my. Zostaliśmy ubogaceni różnymi darami przyrodzonymi i nadprzyrodzonymi. I nadejdzie taka chwila, kiedy Bóg zażąda od nas zdania sprawy z tego, jak wykorzystaliśmy ofiarowane nam przez Niego zdolności. Mając na uwadze,…
Panny mądre i głupie
Tak kiedyś tłumaczono przypowieść, która opowiada o pannach roztropnych i nieroztropnych. Jednak jakkolwiek nie dobierać by słów, jak by nie przedstawiać odwiecznych Boskich tajemnic, zawsze mądrość pozostanie mądrością a głupota głupotą. Bez względu na to, czy teologicznie lub politycznie bardzie poprawnie będzie się mówić o roztropności, czy też o mądrości i głupocie. Roztropność z całą pewnością jest jedną z cnót. Tego uczy katechizm i my sami wiemy to już od najmłodszych laty życia. Jednak cóż tak naprawdę oznacza cnota roztropności? „Roztropność jest cnotą, która uzdalnia rozum praktyczny do rozeznawania w każdej okoliczności naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego pełnienia.” Tak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego. Jak więc odnieść tę definicję do sceny Ewangelicznej i całego naszego życia? Oto panny zaproszone na ucztę weselną nie wzięły ze sobą zapasu paliwa, aby ich lampy płonęły, gdy nadejdzie oblubieniec. Można by rzec, zwykła ludzka głupota, ale drążąc ów temat głębiej,…
Chrześcijanie nie obchodzą Halloween
W Tytule niestety zawarte jest pobożne życzenie. Chrześcijanie, niestety, coraz częściej obchodzą to „święto”, które ani nie jest świętem, ani też nie da się pogodzić z wiarą w Chrystusa. W naszym kraju Halloween jest nowym zwyczajem, jeszcze niezakorzenionym. Warto więc podjąć zawczasu starania o to, by móc kiedyś śmiało powiedzieć: „chrześcijanie nie obchodzą Halloween” Są takie elementy amerykańskiej popkultury, które raz za razem wdzierają się do Polski. Wcześniej św. Mikołaj został zastąpiony przez zlaicyzowaną maskotkę Coca-Coli, następnie walentynki wyparły wspomnienie św. Walentego, a teraz Halloween próbuje młodemu pokoleniu wywrócić w głowie sens uroczystości Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego. Halloween to celtyckie, a zatem pogańskie święto. W średniowieczu nadano mu nazwę All Hallows Eve – co znaczy – Wigilia Wszystkich Świętych. W skrócie Halloween. Halloween polegało na kontaktowaniu się z zaświatami, po to by odkryć przyszłość, nabrać mocy, zaspokoić potrzeby zmarłych. Zwyczaje te można porównać z obchodzonymi w naszej części Europy…
Dusze zmarłych są bliżej niż myślimy
Przed nami ostatni tydzień października.Już za kilka dni udamy się na groby najbliższych.W tych dniach będą w naszej pamięci szczególnie obecni Ci, których wciąż kochamy… Pierwsze dni listopada ciągle przypominają, o rzeczach ostatecznych człowieka… Śmierć człowieka otacza obłok tajemnicy. Ludzie zadają sobie pytania: „Co się stało z tym, którego kochaliśmy? Co ze mną będzie po śmierci?”. Jedyną odpowiedź na te najważniejsze pytania daje Jezus: „Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne” . Chrystus mówi nam, że przez próg śmierci przechodzimy do nowego życia, gdzie wszystko ma wymiar duchowy, gdzie nie ma przestrzeni, materii, czasu, cierpienia i strachu, natomiast wszystkim we wszystkich jest Bóg – Miłość i Światłość odwieczna i wiekuista. Ażeby przybliżyć człowiekowi prawdę o rzeczach ostatecznych, które go czekają, Bóg udziela czasem daru kontaktowania się żywych z umarłymi. Dzieje się to jednak rzadko i tylko wtedy, gdy w planach Bożych ma z tego wyniknąć wielkie dobro. Współcześnie taki dar…
Ewangelia podaje myśl Jezusa…
Ewangelia podaje myśl Jezusa odnośnie do władzy politycznej. Okazją stało się podchwytliwe pytanie faryzeuszów, czy wolno dawać podatek cezarowi. Płacenie podatków cesarstwu rzymskiemu niektórzy uważali za ograniczenie władzy Pana Boga nad Jego narodem; odmowa zaś płacenia ich mogła być rozumiana jako bunt przeciw ustanowionej władzy. Dlatego każda odpowiedź, twierdząca czy przecząca, mogła stać się powodem do potępienia Jezusa. Lecz On uniknął zasadzki wznosząc się ponad wszelką kwestię — wolno lub nie wolno, każąc sobie podać monetę. Nosiła ona obraz i napis cezara, więc odpowiedź jest jasna: „Oddajcie cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga” . Te proste słowa obaliły twierdzenie , które głosiło, że państwo jest wyrazem nie tylko władzy politycznej, lecz także religijnej, Jezus natomiast kreśli linię podziału: władza polityczna, chociaż pochodzi od Boga i jest obowiązana szanować Jego prawa, ma swoją własną dziedzinę, która dotyczy porządku i dobra publicznego doczesnego; w tej dziedzinie powinna być uznana, szanowana…
List biskupa polowego Wojska Polskiego
List biskupa polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka z okazji 75. rocznicy śmierci błogosławionego ks. kmdr. ppor. Władysława Miegonia „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (Kpł 11,44). To wezwanie Chrystus kieruje do każdego z nas, wszak w każdym czasie i w każdym miejscu Bóg zaprasza człowieka do grona świętych. Ks. kmdr Władysław Miegoń przyjął to zaproszenie, spełnił wszystkie warunki, aby znaleźć się pośród tych, których Bóg zaprosił do stołu, na swoją ucztę w Królestwie niebieskim, przyoblekłszy ich w godową szatę łaski i świętości. Władysław Miegoń urodził się 30 września 1892 roku w Samborcu, na ziemi sandomierskiej, jako najstarszy z ośmiorga dzieci Stanisława i Marianny z domu Rewiera. Już na drugi dzień po przyjściu na świat został włączony do wspólnoty Kościoła przez chrzest święty. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił do sandomierskiego seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął 2 lutego 1915 roku z rąk biskupa sandomierskiego Mariana Ryxa. Wtedy złożył przysięgę na wierność Bogu i Kościołowi. W trudnych latach…
Zmarnowana szansa
Być zaproszonym przez samego Boga – nie do pracy, nie na przesłuchanie – lecz na ucztę. Mieć wyznaczone miejsce przy stole, otrzymać zaproszenie i dodatkowo zawiadomienie o terminie uczty i nie przyjąć, czy to nie szaleństwo. Ktokolwiek spotkałby takiego człowieka, uznałby go za niespełna rozumu i postawiłby pytanie: Jak mogłeś stracić taką szansę? Takich ludzi można spotkać wielu. Uczta jest przygotowana przez samego Boga. Zaproszenie na nią wręczono każdemu podczas chrztu świętego, a wezwanie, przypominające rozpoczęcie uczty, dokonuje się przy pomocy kościelnych dzwonów obwieszczających Mszę świętą. Tę właśnie Eucharystyczną Ucztę ma na uwadze Jezus opowiadając przypowieść o zaproszonych na gody. Bóg ucztę przygotował. Stoły rozstawił po całej Ziemi. Pokarmem jest Ciało Jego Syna, a napojem Jego Krew. Jak przystało na prawdziwą ucztę Gospodarz ma coś ubogacającego do przekazania i uczestnicy usłyszą Jego słowo. Wszystko jest przygotowane, jeno przy stole wiele rezerwowanych miejsc świeci pustką. Wielki afront wobec zapraszającego Gospodarza. Dlaczego nie przychodzą? Najczęściej nie przychodzą, bo nie mają…
Zebranie
Zebranie organizacyjne wszystkich którzy należą do żywego różańca, jak również pragnących się zapisać odbędzie się w sobotę 14 X ,po Mszy św. , na salce.
Braterski przykład
Nikt nie potrafi podać właściwej ceny za dobry przykład. Tak jak nikt nie potrafi wycenić szkód uczynionych przez zły przykład, czyli zgorszenie. Ważne jest braterskie upomnienie, ważne jest mądre pouczenie, ale ponad tymi wartościami jest dobry przykład. Ten dobry przykład jedni dają, rzec można, programowo. Doceniając rolę tego przykładu tam, gdzie spoczywają na nich oczy ludzkie, mobilizują się do wzorowego postępowania. Są wychowawcy, którzy czekają na wakacje, by mogli wreszcie zejść z pola widzenia wychowanków i być w pełni sobą. Są prawi i na wakacjach nie schodzą na kręte ścieżki, jako wychowawcy jednak bardzo zabiegają, by programowo być wzorem dla podwładnych. Zapytani, dlaczego tak jest, z uśmiechem odpowiadają: „Bo w ciągu roku za dobry przykład nam płacą”. To dowód poczucia odpowiedzialności za wychowanków. Jest coś prawdy w tym powiedzeniu, że społeczeństwo „płaci” wychowawcy za dobry przykład. On bowiem stanowi istotny element wychowania. Piękniejszym jednak jest dobry przykład nie programowy i nie „za pieniądze”, lecz promieniujący z głębi serca. To…