Ludzie, których łączy prawdziwa miłość, w momencie rozstania zastanawiają się, jaką pozostawić po sobie pamiątkę, aby osoba kochana wiedziała, że istnieje ktoś, kto pamięta, kto myśli, kto mimo nieobecności kocha.
Wiemy, że ludzie ci najchętniej nie rozstawaliby się nigdy, bo chcą być blisko siebie, chcą dzielić swoje szczęście i nieszczęście, chcą sobie wzajemnie pomagać, ubogacać się, a do tego potrzebny jest bliski kontakt, potrzebne jest spotkanie, obecność. Takie jest prawo miłości.
Pan Jezus bardzo kochał Apostołów, musiał jednak wracać do Ojca. Nie mógł już dłużej pozostać na ziemi. Odchodząc chciał jednak tym, których kochał, zostawić pamiątkę. Jako Bóg był w o wiele szczęśliwszej sytuacji niż my wszyscy. Mógł znaleźć jakiś inny sposób pozostania z tymi, których kochał. I oczywiście, jak każdy z nas na Jego miejscu, Chrystus z tego prawa skorzystał. Dla tych, których ukochał, pozostawił pamiątkę, a jest nią On sam.
Dziwną przyjął postać — stał się Chlebem. To zrozumiałe, chciał być tak blisko, jak to jest tylko możliwe. Chciał być na co dzień, jak pokarm. Chciał być potrzebny jak chleb.
Eucharystię można zrozumieć tylko jako gest miłości. Taką pamiątkę mógł wymyślić tylko Bóg, i to Bóg, który ukochał człowieka miłością ponad wszelką miarę.
Wspominamy dzisiaj dzień naszej pierwszej Komunii świętej. Wspomnijmy wszystkie następne Komunie święte i spróbujmy za nie podziękować Chrystusowi. Wspomnijmy Wieczernik i wszystkie Komunie święte, rozdane na całej kuli ziemskiej od tamtego momentu, aż do tej chwili. Dziś, w uroczystość Bożego Ciała, podziękujmy Bogu za Jego wprost niepojętą miłość do nas, za miłość, która stała się chlebem.
Ks. Edward Staniek