Ciągle musimy dokonać wyboru, po której stronie stoimy? Musimy jasno się opowiedzieć. Nie możemy być domem wewnętrznie skłóconym, bo inaczej się nie ostoimy. I chociaż kusi nas natychmiastowe szczęście proponowane przez szatana, to jednak prawdziwe szczęście może nam dać tylko Pan Bóg. Musimy też pamiętać, że ten wybór między rodziną ziemską, a Bożą nie jest odrzuceniem najbliższych, wyparciem się ich. Wręcz przeciwnie: wybierając Jezusa, stając po Jego stronie dopiero wtedy mogę żyć we właściwych relacjach z moimi najbliższymi. Dopiero wtedy moja miłość do najbliższych staje się prawdziwa i trwała. Dopiero wtedy zaczynam kochać nie ze względu na siebie, ale ze względu na drugiego. Zaczynam szukać prawdziwego dobra swoich bliźnich, a nie dzięki nim osiągnąć własne.
Wybór więc między Bogiem a szatanem to wybór między dążeniem do tego, co trwałe i piękne, a tym, co niszczy i rujnuje wszystko. Pan Bóg bowiem powołuje nas do wiecznego szczęścia. Jego zapowiedź, zadatek człowiek miał w raju. Po odkupieniu nas przez Chrystusa to szczęście na nowo jest nam dane. Szatan natomiast łudząc nas swoim szczęściem dąży tylko i wyłącznie do tego, by nas zniszczyć. I na tym polega tragedia człowieka, że może zaprzeczyć dobroci Pana Boga, a szatana uznać za największego swego sprzymierzeńca. Jest to zaprzeczenie, odrzucenie oczywistej prawdy. Dlatego jest to grzech, który nie zostanie odpuszczony.
Chciejmy zauważyć jakże często i dzisiaj zaprzecza się oczywistej prawdzie. Jakże często zło nazywa się dobrem, a dobro złem. Jest to konsekwencja tego podstawowego wyboru miedzy Panem Bogiem a szatanem.
Obyśmy pouczeni słowem Chrystusa mogli i chcieli dokonywać właściwych wyborów i by one doprowadziły nas do mieszkania od Boga, domu nie ręką ludzką uczynionego, lecz wiecznie trwałego w niebie.